Radio Zet podało dziś informację o dużych ilościach alkoholu zamawianych w małych buteleczkach, tzw. małpkach, do Pałacu Prezydenckiego. "Chciałbym się dowiedzieć, ile alkoholu spożywa Kancelaria Premiera. Te buteleczki są do samolotów. Te zakupy nie służyły celom konsumpcyjnym" - dopytywał rzecznik PiS Adam Bielan.

Reklama

>>>Kto i po co kupuje "małpki" z alkoholem?

Żartować na ten temat zaczął jednak Stanisław Żelichowski, szef parlamentarnego klubu PSL: "Prezydent postanowił kupić samolot i zaczął od cateringu , bo na razie nie ma środków w budżecie".

Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu PO, dorzucił: Na naziemnych imprezach nie ma takich małych buteleczek jak u prezydenta. Zawsze w takich sytuacjach jakiś jasny przekaz powinien się pojawić.

Reklama

"Palikot będzie miał zajęcie. Taniej jest kupować w dużych butelkach. Te butelki są na pokład samolotu, bo przecież prezydent cały czas lata i śmiga" - śmiał się Wojciech Olejniczak z SLD.

>>>Palikot: Prezydencie, odejdź albo się lecz!

"Nie zajmuje się cateringiem prezydenta" - wyjaśniał chłodno prezydencki urzednik Aleksander Szczygło, chociaż kilkanaście minut o potem na antenie TVN 24 mówił już cateringu.