"PiS chce nam ten kongres przykryć. Na 29 kwietnia mobilizuje do wyjazdu do Warszawy związkowców: stoczniowców, górników i kolejarzy" - żali się "Gazecie Wyborczej" jeden z polityków PO.
>>> Kurski: Prawda rozwścieczyła Platformę
Wiceszef eurokampanii PiS Joachim Brudziński zapewnia jednak, że jego partia nie ma nic wspólnego z tym protestem. "Nie jesteśmy inicjatorem akcji związkowców. We wtorek z telewizji dowiedziałem się, że do Warszawy wybierają się stoczniowcy z Gdańska" - powiedział.
Według "GW" jeśli jednak związkowcy nie wstrząsną Platformą, PiS ma co najmniej jeszcze jednego asa w rękawie. Partia zamierza dzień po kongresie EPP - frakcji, do której PO należy w europarlamencie - złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa finansowania kampanii PO ze środków zagranicznych.
>>> Zobacz, jak PiS wypowiada wojnę PO
A jeśli PO nie włączy kosztów tej imprezy w koszty kampanii, to PiS będzie pilnować, by ich sprawozdanie finansowe zostało odrzucone przez PKW i PO straciła finansowanie z budżetu.
Przyjrzenie się finansom Platformy zapowiada także SLD. "PO musi wliczyć pieniądze przeznaczone kongres EPP w Warszawie do kampanii. Inaczej będzie zawiadomienie do prokuratury"- zadeklarował w Radiu Zet Jerzy Szmajdziński.