Już na wstępie dzisiejszego posiedzenia komisji poseł PiS poprosił Sebastiana Karpiniuka, aby ten dobrowolnie zrzekł się członkostwa w komisji. Ale apel pozostał bez echa. Wtedy Arkadiusz Mularczyk złożył wniosek formalny w tej sprawie. Karpiniuk stwierdził, że będzie głosowany w trybie tzw. wolnych wniosków, czyli już po przesłuchaniu Honoraty Kaczmarek.
Wtedy w sukurs Mularczykowi przyszła jego koleżanka klubowa Marzena Wróbel, która domagała się głosowania na tym wnioskiem natychmiast. Jej propozycja została odrzucona przez komisję.
>>> Nocna pogróżka posła PiS z komisji śledczej
Arkadiusz Mularczyk tuż przed majowym weekendem zawiadomił prokuraturę, że Karpiniuk podczas przesłuchania przez komisję śledczą Jerzego Engelkinga, byłego zastępcy prokuratora generalnego, nielegalnie ujawnił zeznania prokuratorów o kulisach konferencji z sierpnia 2007 roku, Pokazano na niej operacyjny film ze spotkania ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka z biznesmenem Ryszardem Krauze w warszawskim hotelu Marriott.
Dzień przed zawiadomieniem na komórkę Karpiniuka przyszedł SMS o treści "241". Nadawcą był Mularczyk. Następnego dnia poseł PiS zwołał konferencję, na której oznajmił, że składa do prokuratury zawiadomienie przeciwko Karpiniukowi z art. 241 kodeksu karnego.