"W związku z poniewieraniem mnie, w związku z posądzeniem mnie, że się sprzedałem, przedłużam tę akcję, powalczymy" - powiedział dziennikarzom Lech Wałęsa. "W czwartek wybieram się do Madrytu. Parę rzeczy trzeba przy okazji załatwić. Zostałem wezwany i stawiam się" - dodał.

Reklama

Pytany - czy nie obawia się kolejnej fali krytyki za wspieranie partii Declana Ganleya - powiedział, że to go właśnie zdopingowało. Na pytanie czy ma 5 wykładów zapisanych w kontrakcie z liderem Libertasu odparł, że "może 100, a może 200".

"W każdej chwili mogę nie jechać, jestem wolnym człowiekiem" - zaznaczył były prezydent.

DZIENNIK jako pierwszy napisał, że w czwartek Lech Wałęsa weźmie udział w kolejnej konwencji promującej Libertas, tym razem w Madrycie.

W centrali z centrali partii Declana Ganley'a przyznają, że Wałęsa pojawi się nie tylko w Madrycie, ale także na innych konwencjach Libertas. "W sumie z Madrytem ma być to pięć miast" - mówi jeden ze współpracowników irlandzkiego milionera.

Dopytywany, czy na tej liście będzie też Polska, odpowiada: "Myślę, że to naturalne, że Wałęsa pojawi się na konwencji w swoim kraju." Jak ustalił DZIENNIK, konwencja polskiej Libertas planowana jest na sobotę 23 maja w Warszawie.