Marcin Graczyk: Czy po tym szczycie Unii można mówić, że jesteśmy bliżsi zakończenia procesu ratyfikacji traktatu lizbońskiego?
Sławomir Nowak: Bardzo chciałbym wierzyć w te pierwsze sygnały, które tutaj w Brukseli padły z ust pana prezydenta. Lech Kaczyński nie wyklucza, że podpisze traktat jeszcze przed decyzją referendalną w Irlandii. To byłby bardzo dobry znak i ze strony prezydenta, i szerzej - ze strony Polski, w stosunku do całej Unii Europejskiej. Znak, że Polska opowiada się za głębszą integracją i reformą Unii, i że jest gotowa do pełnienia funkcji jednego z jej liderów. Tego bardzo potrzebujemy, i o to bardzo, bardzo pana prezydenta prosimy.
>>> Kłopotek stawia szampana, że Buzek przegra
Czy Lech Kaczyński podpisze traktat lizboński jeszcze przed referendum w Irlandii, jeśli poprosi go o to premier Brian Cowen?
Zadaje mi pan bardzo trudne pytanie. Nie wiem, na co gotów jest się zgodzić pan prezydent. My, jako polski rząd, jesteśmy gotowi dołożyć wszelkich starań, łącznie z szybkim i szczególnie serdecznym zaproszeniem premiera Cowena do złożenia wizyty w naszym kraju. Po to by tu na miejscu mógł przekonać prezydenta Kaczyńskiego do podpisania traktatu.
Jeśli pan prezydent zdecyduje się na szybkie podpisanie traktatu, to szanse zarówno Jerzego Buzka na fotel szefa europarlamentu, jak i Janusza Lewandowskiego na dobrą tekę w Komisji Europejskiej wzrosną?
Brak ratyfikacji traktatu to argument używany przez naszych przyjaciół, ale też i konkurentów do różnych stanowisk w Europie, jako element przeszkadzający Polsce. Niepotwierdzający naszych aspiracji. Podpis pana prezydenta ten problem by rozwiązał.
Wbrew temu, co jeszcze przed szczytem mówił pan Kownacki, w czwartek Lech Kaczyński zaangażował się w promowanie kandydatury Jerzego Buzka. To sygnał, że nie będzie już konfliktów między pałacem a kancelarią premiera?
W sprawie Jerzego Buzka na pewno nie ma między nami różnic, i to nas cieszy. Bardzo byśmy chcieli, by w innych sprawach dotyczących polityki zagranicznej było podobnie. Pamiętajmy jednak, że jeśli chodzi o kandydaturę Jerzego Buzka, najważniejsze jest poparcie nie prezydenta, a partii politycznych już w samym Parlamencie Europejskim.
Macie już większość. Jesteście pewni zwycięstwa?
Jeżeli nasi włoscy przyjaciele wycofają kandydaturę Maria Mauro, będziemy mogli mówić, że jesteśmy prawie pewni. Pewni tak na sto procent będziemy dopiero po tym, jak zobaczymy wynik głosowania w parlamencie, czyli 16 lipca.
>>> Gra o fotel trwa, ale Buzek bliżej zwycięstwa
A jakie są szanse, że Włosi w najbliższych tygodniach wycofają kandydaturę Mauro?
Nie chciałbym teraz publicznie konfundować naszych włoskich przyjaciół. Oni dokładnie śledzą to, co o tej sprawie się mówi, także u nas w kraju. To jest dla nich bardzo ważna kwestia, wpływająca na ich wizerunek i politykę wewnętrzną. Muszą znaleźć dla siebie dobre rozwiązanie. My wszyscy w ramach EPP musimy dla nich wypracować satysfakcjonującą rekompensatę i wtedy będziemy bliżej rozstrzygnięcia. Mogę powiedzieć jedno: jesteśmy spokojni o naszą kandydaturę. Obóz Jerzego Buzka naprawdę jest bardzo duży i stale się powiększa, sukces jest już blisko.