"Nie każda kobieta jest być może stworzona do dzieci", "Państwo nie powinno refundować in vitro, bo bezpłodność nie jest chorobą","Kłopoty z zajściem w ciążę mają kobiety, które wcześniej dokonały aborcji" - tymi rewelacjami posłanka PiS Nelli Rokita naraziła się na powszechną krytykę.

Reklama

Rokita: Bezpłodność jest po aborcjach

"Nie lubię mówić źle o kobietach, a tym wypadku tak by należało" - powiedziała nam Izabela Jaruga-Nowacka. Posłanka SLD przyznała, że wstyd jej za Rokitę - "nawet krakowskie kwiaciarki wiedzą więcej o bezpłodności, a przedstawiając takie poglądy, pogrąża ocenę pracy posłów w oczach wyborców". "Proszę nie mówić niemądrych rzeczy i zostawić innym to, na czym się pani nie zna" - zaapelowała do Rokity Jaruga-Nowacka.

>>>Nelli Rokita: Tusk puszcza bąki

Słowa posłanki PiS wzburzyły także prof. Magdalenę Środę. "Ordynarne słowa cisną się na usta a nie chcę takich używać" - powiedziała DZIENNIKOWI była pełnomocnik rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn. I dodała "skompromitowała nie tylko siebie i PiS, ale także dziennikarkę, która liczyła na takie skandaliczne wypowiedzi".

"Nie wzięłam jej przecież z ulicy. Nelli Rokita jest posłanką PiS, widać takie właśnie poglądy panują w jej partii" - tłumaczy Monika Olejnik.

To właśnie jej gościem była wczoraj w "Kropce nad i" posłanka Prawa i Sprawiedliwości. "Jeżeli Środa i Jaruga-Nowacka są takie oburzone, to czemu nie wyprosiły jej z Kongresu Kobiet Polskich" - dziwi się dziennikarka. "Poza tym zawsze mogą zgłosić zastrzeżenia do sejmowej komisji etyki" - podsumowała.