"Jeśli prezydent podpisze ustawę medialną, moje ugrupowanie, Lewica i PiS mogłyby w budżecie na 2010 rok zagwarantować mediom publicznym odpowiednie środki na ich przetrwanie" -powiedział Stanisław Żelichowski z PSL.

Reklama

>>>Ostatnia narada przed bitwą o media

Szef klubu ludowców uważa, że "trzeba apelować do prezydenta, żeby podpisał ustawę, bo to byłoby najlepsze". "To co się teraz dzieje to droga donikąd" - twierdzi Żelichowski. I tłumaczy - "Czas nas nagli. Dwa lata temu była ściągalność abonamentu blisko 900 mln zł, za ubiegłby rok 400, a teraz będzie pewno około 200 mln".

>>>Volta PO. Sojusz przeciw ustawie medialnej

"Jeżeli dalej będziemy się tak bawić, to Polska będzie jedynym krajem w Europie, który nie ma mediów publicznych" - podsumował. "Trzeba zrobić wszystko, żeby je uratować. Moja propozycja to najprostszy sposób, lepszy niż próba opracowania następnego karkołomnego projektu, który znowu ktoś zawetuje, odrzuci" - dodał.

Ustawa medialna zmieniła system finansowania mediów publicznych. Obecnie, po uwzględnieniu senackich poprawek, ustawa nie określa, ile pieniędzy media publiczne dostaną z budżetu państwa w zamian za zlikwidowany abonament rtv.