"Znam gen. Czempińskiego, ale nigdy nie rozmawiałem z nim o tworzeniu nowej partii. To była nasza decyzja, nikt niczego nie szeptał nam do uszu" - mówi DZIENNIKOWI Maciej Płażyński. I zastanawia się, dlaczego były szef UOP reklamuje się teraz jako twórca Platformy Obywatelskiej.
>>> Palikot: Olechowski ma zajoba
"To nie jest przypadkowe działanie. Najpierw z PO odszedł Andrzej Olechowski, a teraz pojawiła się ta rewelacja, która ewidentnie może zaszkodzić Platformie. Bo przylgnie do niej opinia, że jest to ugrupowanie założone przez służby specjale" - dodał.
W rozmowie z portalem Niezależna.pl Czempiński potwierdził, że był tą osobą, która dała początek PO. Ujawnił, że na ten utworzenia nowego ugrupowania, które miałoby powstać na gruzach AWS i Unii Wolności, rozmawiał z tzw. trzema tenorami - Tuskiem, Olechowskim i Płażyńskim.
"Nie było łatwo im wytłumaczyć, że mogą nadać nowy impet na scenie politycznej" - stwierdził Czempiński. "A potem jak przystało na człowieka ze służb nie rościłem sobie żadnych pretensji do tego, aby być członkiem partii albo działać. Ludzie ze służb nie powinni być w polityce - dodał były szef UOP.
>>> Kogo jeszcze Piskorski wykradnie Platformie
Po raz pierwszy o udziale Gromosława Czempińskiego w powstaniu PO poinformował Polsat News. "Miałem dość duży udział, w tym że powstała Platforma, mogę powiedzieć, że odbyłem wtedy olbrzymią liczbę rozmów, a przede wszystkim musiałem przekonać Olechowskiego i Piskorskiego do pewnej koncepcji, którą później oni świetnie realizowali" - mówił były oficer wywiadu PRL na antenie tej stacji.