Wcześniej, w czerwcu prokuratorzy odmówili rozpoczęcia śledztwa w tej sprawie. Uznali, że Palikot nie popełnił przestępstwa pytając o chorobę alkoholową głowy państwa. Zaznaczyli jednak, że jego pytanie może być przedmiotem oskarżenia prywatnego.

Reklama

Nie zgadza się z tym pełnomocnik Prezydenta RP i zarzuca prokuraturze błędną interpretację prawa. Teraz jego zażalenie będzie rozpatrzone przez Sąd Okręgowy w Lublinie, który może nakazać prokuraturze prowadzenie śledztwa.

>>> Alkoholowa wojna Palikota z prezydentem

W kwietniu pojawiła się informacja, że Kancelaria Prezydenta zakupiła za ok. 3 tys. zł blisko 500 miniaturowych buteleczek (tzw. małpek) alkoholu. Natychmiast zareagował na nią Janusz Palikot - zorganizował happening. Na oczach dziennikarzy wypił małpkę, a potem po raz kolejny zasugerował, że Lech Kaczyński ma problemy z alkoholem, bo "małpki" kupuje się na kaca.

Wczoraj ukarała go za to sejmowa komisja etyki. Poseł PO dostał upomnienie, czyli jedną z lżejszych kar, i sprawa na tym znalazła swój finał.