Chociaż Komisja dopiero co powstała jej członkowie już mają pełne ręce roboty. Na rozpatrzenie czeka bowiem15 petycji od obywateli i stowarzyszeń. Chociaż senatorowie zapewniają, że nie chcą wchodzić Palikotowi w drogę ich inicjatywa ma szansę stać się konkurencją dla sejmowej komisji "Przyjazne Państwo".

Reklama

>>>Afery senatora Misiaka nie było

"Nasza komisja jest bardziej uniwersalna" - mówi senator Jan Rulewski. "Palikot zajmuje się głównie sprawami gospodarczymi, o społecznych pewnie mówiłby ze wstrętem. Walczy raczej z nadmiarem przepisów, a do nas trafiają głównie sprawy odsłaniające luki prawne" - dodaje.

>>>Parlament jednak nie dla przestępców

Mimo to politycy PO do inicjatywy podchodzą z dystansem. "Obawiam się, że będzie tak, iż komisja przygotuje jakiś projekt, ale na jego realizację rząd nie będzie miał pieniędzy" - przyznaje Rulewski. "Nie możemy zakładać, że na coś nie będzie pieniędzy, więc nic nie robimy albo czekamy na inicjatywę rządu" - odpowiada senator PiS Stanisław Piotrowicz.