"Czekałem że ktoś wreszcie zauważy co by było, gdybym w ostatniej chwili nie sięgnął po prezydenturę, stając przeciw wszystkim" - żali się w pierwszym zdaniu na swoim blogu. A ponieważ nikt byłego prezydenta nie wyręczył, musiał zrobić to sam.

Reklama

>>> Walesa do Kaczyńskiego: Nie wygrasz

A oto lista tego, co by nas czekało (zachowaliśmy oryginalną pisownię - red):
"Tymiński zbierałby rosnącą rzesze niezadowolonych z kosztów reform.
Rosja opanowywała równowagę w cofaniu się imperium.
Generałowi nie wypadałoby wystąpić z układu Warszawskiego i opuścić RWPG, a to leżało wtedy tylko w jego formalno-prawnych kompetencjach.
Obolałe społeczeństwo na pewno by wybrało w kolejnych wyborach postkomunę na długie lata. Generał by miał w cuglach następną kadencję prezydencką.
W tej sytuacji nie ma mowy o wycofaniu wojsk sowieckich i wejściu do NATO i Unii Europejskiej.
Za dziesięć następnych lat może, następna solidarność, ale już Europy środkowo Wschodniej, ruszyłaby z posad bryłę świata".





>>> Wałęsa w rytm pogo opowie o wolnej Polsce

"Ten niewątpliwie bardzo realny scenariusz zmusił mnie do skoku na Prezydenturę. Byłem i jestem dziś jeszcze bardziej pewien, że tak by właśnie było i że w ostatnim momencie, powtarzam w ostatnim momencie, tym ruchem wykonanym w osamotnieniu i przeciw wielu otworzyłem drogę do obecnej rzeczywistość. Niewyobrażalne jest co by było gdybym postąpił inaczej . L.W." - kończy były prezydent