Śledztwo toczyć się będzie w sprawie banków więc przez ekran przewiną się same tuzy polskiej finansjery, jak choćby Leszek Balcerowicz. Trafią pod krzyżowy ogień pytań czterech posłów PiS, dwóch PO, i czterech pozostałych - po jednym z SLD, LPR, PSL i Samoobrony.

Nazwiska przesłuchiwanych zawsze pokrywają się z tymi z czołówek gazet. Przed komisjami tłumaczyli się na przykład Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz. Czarny koń pierwszej komisji, Lew Rywin, ze świadka stał się po kolei oskarżonym, osądzonym, skazanym i uwięzionym. Komisja ds. PKN Orlen podobnego losu życzyła milionerowi Janowi Kulczykowi, ale nie znaleziono dowodów, by cokolwiek przeskrobał. Mieliśmy też przegląd nazwisk związanych z mediami (Adam Michnik, Wanda Rapaczyńska, Robert Kwiatkowski, Aleksandra Jakubowska), ubezpieczeniami (Władysław Jamroży, Grzegorz Wieczerzak, Aldona Kamela-Sowińska) i ropą naftową (Jan Kulczyk, Andrzej Modrzejewski).

W mediach najłatwiej było zaistnieć przewodniczącym. To ich dziennikarze najpierw proszą o komentarz, to oni wyjaśniają zawiłości procedur. W ten sposób wypłynęli Tomasz Nałęcz (KS ds. Rywina), Józef Gruszka (KS ds. Orlenu) i Janusz Dobrosz (KS ds. PZU). Żaden jednak sławy nie zyskał. Nałęcz zrezygnował z polityki i wrócił do studiowania historii Polski, Gruszka przeżył ciężki uraz i dochodzi do zdrowia, a Janusz Dobrosz z LPR swoją przebojowość dopiero może pokazać. Sejm 20 września zajmie się raportem jego komisji. A Dobroszowi właśnie przyjdzie o wynikach śledztwa opowiedzieć. Smak jednak już nie ten, bo też zupa za bardzo odgrzana.

O wiele więcej szczęścia mieli członkowie komisji. Badający PZU Przemysław Gosiewski został w obecnym rządzie ministrem bez teki w kancelarii premiera. Znacznie lepiej poszło posłom śledzącym przepływ ropy Orlenu. Roman Giertych nie dość że dostał tekę ministra edukacji, to jeszcze siedzi po premierowskiej prawicy Jarosława Kaczyńskiego. Antoni Macierewicz jest wiceszefem MON, a Zbigniew Wasserman koordynuje specsłużby.

Na pierwszej komisji zyskali Jan Rokita i Zbigniew Ziobro. O pierwszym media w ogóle sobie przypomniały, a drugi zajął się czyszczeniem wymiaru sprawiedliwości z nieprzyjaznych mu elementów. Teka ministra młodemu prawnikowi leży nad wyraz dobrze.

W nowej komisji świetlana przyszłość marzy się jej przewodniczącemu. Artur Zawisza jest ambitny i swoich świadków przesłuchiwać będzie dokładnie. Kosa trafić może jednak na kamień, bo przyjdzie zmierzyć mu się z nie lada mówcami i głowami tęgimi w ekonomii. Przede wszystkim, soczystej wymiany zdań możemy się spodziewać między nim a szefem NBP, Leszkiem Balcerowiczem.

Podobno pod ostrzał pytań komisji wejdą były premier Marek Belka i minister finansów Grzegorz Kołodko. Los Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) jest niejasny, bo o wstrzymanie jej przesłuchań aż do zakończenia wyborów samorządowych prosił były premier Kazimierz Marcinkiewicz, jej konkurent o prezydenturę w Warszawie.