"To skandal, skrajna niemoralność" - grzmiał premier Jarosław Kaczyński. "Gesty tego typu w kraju, gdzie wymordowano sześć milionów obywateli, to jest coś niebywale bulwersującego" - uważa szef rządu.

Reklama

Premier chce wiedzieć, czy "są jakieś związki między tymi wydarzeniami a ludźmi, którzy dziś pełnią władzę". Młodzież Wszechpolska jest bowiem związana z LPR Romana Giertycha, a wicepremier jest jej honorowym przewodniczącym. Zdaniem premiera, gdyby takie związki były, "to byłoby coś bardzo niedobrego"

Partie opozycyjne ostro potępiły wszechpolaków. SLD chce delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej. I za parę dni złoży wniosek do sądu. Żąda też dymisji Giertycha z funkcji ministra edukacji.

Również Platforma Obywatelska nie wyklucza złożenia wniosku o delegalizację młodzieżówki LPR. "Z całą pewnością poprzemy też wniosek o odwołanie Giertycha" - zapowiada Zbigniew Chlebowski, wiceprzewodniczący PO.

Wszechpolacy bronią się przez atak. Roman Giertych mówi, że nie ma żadnych dowodów na udział wszechpolaków w nazistowskim pikniku. Jeśli jednak okaże się, że jacyś wszechpolacy uczestniczyli w tej imprezie, to zostaną ukarani. "Jeśli ktoś w Polsce propaguje swastykę, to jest nie tylko idiotą, ale i przestępcą" - mówi Giertych.

Wicepremier poinformował też, że skierował do prokuratora generalnego doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez grupę młodzieży, która uczestniczyła w nazistowskiej imprezie. Sama Młodzież Wszechpolska odrzuca wszelkie zarzuty.

Za piknik wziął się jednak wymiar sprawiedliwości. Agenci Centralnego Biura Śledczego razem z gliwicką prokuraturą dokładnie sprawdzą, kto brał udział w śląskich zlotach. Za propagowanie nazizmu grozi do dwóch lat więzienia