Do tej pory klip, w którym porównano płace lekarza i nauczycielki z pensjami działaczy PiS zatrudnionymi w spółkach Skarbu Państwa, był znany głównie przez kontrowersje z jego emisją w różnych stacjach telewizyjnych. Ale teraz dochodzi nowy wątek.
Według Grzegorza Napieralskiego, na pierwszy rzut oka widać, że spot PO jest "inspirowany" reklamówką wyborczą SLD z ubiegłorocznych wyborów samorządowych. "W spocie PO jest bardzo podobny scenariusz: zbijamy to, jak PiS rządzi i jak jest dzisiaj w Polsce, z tym, co obiecywał" - uważa Napieralski. W klipie SLD była m.in. mowa o obiecanych trzech milionach mieszkań i budowie autostrad.
PO używa co prawda innych argumentów niż my, jednak scenariusz jest ten sam - upiera się Napieralski. "Podobna pointa, podobne zakończenie, podobna pieczątka, podobna budowa całego materiału wskazują na to, że profesjonalizm Platformy Obywatelskiej jest poniżej zera. Oni nie potrafią wykrzesać z siebie nic nowego, ciekawego, a tylko podglądają innych, którzy coś takiego robią, zresztą już nie pierwszy raz" - ocenił sekretarz generalny SLD.
PO odpiera zarzuty. "SLD jest formacją niszową. Jeżeli mielibyśmy się na kimkolwiek wzorować, to na pewno nie na niej" - odpowiada członek zarządu Platformy, poseł Mirosław Drzewiecki.