Słowa Gronkiewicz-Waltz to odpowiedź na wywiad szefa PiS z "Rzeczpospolitą". Kaczyński uzależnił w nim współpracę z PO od przeprosin, jakie partia ta miałaby wystosować w związku z atakami na Lecha Kaczyńskiego.

Reklama

PiS wiele razy atakowało posłów PO i nikt nigdy za to nie przepraszał - podkreśliła prezydent Warszawy. Przypomniała sprawę dziadka z Wehrmachtu, o którym tuż przed finiszem kampanii prezydenckiej w 2005 roku mówił Jacek Kurski. "To było wyjątkowo brutalne, obrażające nie tylko dziadka Donalda Tuska, ale także wszystkich przymusowo wcielonych ze Śląska i Pomorza. Do tej pory Kurski nie został wyrzucony z PiS, a Jarosław Kaczyński nie przeprosił. Ale my tego nie oczekiwaliśmy. Nie mieliśmy złudzeń" - stwierdziła Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent Warszawy stwierdziła także, że tak naprawdę to pole możliwej ewentualnej współpracy jest bardzo wąskie. "Wydaje mi się, że mamy zupełnie inne poglądy na rolę państwa, samorządu lokalnego, gospodarkę, rolę państwa w gospodarce. Po prostu nie ma merytorycznego miejsca styku" - tłumaczyła.