"To, że tej tablicy nie ma, to jest taka żałosna małostkowość tych, którzy dzisiaj kierują Polską, kierują Sejmem" - powiedział Kaczyński na środowym briefingu. Jak przekonywał, w Sejmie powinna być "tablica prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który był posłem i był senatorem".
W Sejmie odsłonięto już dwie tablice: jedna upamiętniająca wszystkich 18 posłów i senatorów, którzy zginęli w katastrofie i druga - poświęcona marszałkowi Sejmu III kadencji Maciejowi Płażyńskiemu.
W uroczystości brali udział m.in. rodziny zmarłych posłów i senatorów, prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz i Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Celestino Migliore.
Zdaniem szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza, propozycja Jarosława Kaczyńskiego - aby w Sejmie znalazła się tablica upamiętniająca Lecha Kaczyńskiego - to "kolejny dowód na to, że PiS dąży do konfrontacji w każdym momencie".
"Przecież był czas na negocjacje w sprawie tablic upamiętniających w Sejmie i można było wtedy sugerować (powstanie tablicy ku czci Lecha Kaczyńskiego - PAP). Marszałek Sejmu był otwarty na wszelkie propozycje, a teraz, kiedy dzieło zostało już wykonane i dzisiaj te tablice odsłaniamy, to wydaje się to (pomysł J. Kaczyńskiego) kolejną próbą tworzenia irracjonalnych konfliktów" - ocenił Tomczykiewicz.
Jego zdaniem, PiS przyjęło konfrontacyjną taktykę walki politycznej. "Musimy niestety to przeboleć" - zaznaczył.
Tomczykiewicz przypomniał też, że prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką spoczywa na Wawelu i - jego zdaniem - nie ma lepszego miejsca dla upamiętnienia ich pamięci. "To najważniejsze miejsce dla Polaków" - podkreślił Tomczykiewicz.