Stefan Niesiołowski, jakby się wydawało, nie może mieć zbyt wielu przyjaciół. A jednak. „Człowiek nieodpowiedzialny, kłamca. Osoba, która nie powinna istnieć w polityce” – to prywatnie jeden z dobrych przyjaciół posła Niesiołowskiego. Chodzi… o Jacka Kurskiego. Obaj politycy znają się jeszcze z czasów ZChN. Wteedy blisko współpracowali. Dzisiaj – mimo różnic światopoglądowych i działalności w skrajnie skonfliktowanych partiach – potrafią przed wspólnymi występami w telewizyjnym studio ustalać, jakich tematów lepiej nie tykać.

Reklama

Do przyjaciół posła Niesiołowskiego należy też m.in. były premier i szef SLD Leszek Miller. Obaj panowie pochodzą z Łodzi i niejednokrotnie wpadali tam na siebie. W końcu zaczęli wpadać do siebie: jak przyznają, potrafią nawet spędzać wspólnie czas „na gruncie rodzinnym”. „Niesiołowski potrafi być bardzo dowcipny. W naszych rozmowach często z nutką nostalgii i humoru wraca do wspomnień z czasów internowania” – twierdzi Leszek Miller.

Z Łodzi znają się też Marek Belka i Jerzy Kropiwnicki. Znają się z Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie – w czasie studiów – Kropiwnicki pomógł Belce. Ten odwdzięczył się po latach, występując w wyborczej reklamówce prawicowego polityka. Dla SLD był to szok, wielu kolegów Marka Belki nie potrafiło mu wybaczyć, że symbolicznie stanął po stronie polityka, którego lewica chciała za wszelką cenę pokonać.

Telewizja jednak generalnie zbliża ludzi. „Cały skład programu Kawa na ławę to dobrzy koledzy” – ujawnia poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. Najczęściej politycy przy włączonym mikrofonie spierają się tak, że słuchacze czy widzowie są pewni, iż po programie politycy wychodzą, trzaskając drzwiami. Nic takiego. Bywa, że wracają nawet jednym samochodem.

Inną – kontrowersyjną dla wielu – przyjaźnią jest znajomość Romana Giertycha z Radosławem Sikorskim. Obaj politycy mają okazję spotykać się m.in. w prowadzonej przez Opus Dei szkole, gdzie wysłali dzieci. To podobno rezultat częstych prywatnych spotkań Giertycha i Sikorskiego. Jeżeli jednak Giertych o swoich sympatiach mówić nie chce, to Sikorski nie ukrywa uczuć. „To czarujący człowiek. Dowcipny, oczytany, towarzyski. Nie zauważyłem u niego śladu patriarchalnego podejścia do pięknej i inteligentnej żony. Miałby w USA szansę zostać jednym z przywódców tak zwanej moralnej większości” – ta ocena znalazła się w wywiadzie-rzece „Strefa zdekomunizowana”.

Za człowieka, który ma wielu przyjaciół na całej scenie politycznej uchodzi poseł SLD Marek Wikiński. Potrafi wyskoczyć na lampkę wina z Januszem Palikotem czy Sławomirem Nowakiem. Grzegorz Schetyna przyjaźnił się z Jerzym Szmajdzińskim, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Poseł SLD Adam Szejna to dobry znajomy posła PiS Adama Bielana…

Przyjaźń przyjaźnią, ale wyborcy patrzą… I wcale im się to nie podoba. Poseł PiS Ryszard Czarnecki wspomina, że jakiś czas temu na stadionie Legii spotkał Wojciecha Olejniczaka – obecnie kandydata SLD na prezydenta Warszawy. Wystarczyło kilka słów, żeby będący świadkami spotkania kibice zaczęli sarkać na dwulicowość polityków. Czarnecki i Olejniczak ograniczyli się więc do krótkiej wymiany zdań. W końcu w polityce nie ma żartów.