Lech Wałęsa ocenił w "Faktach po Faktach", że Polsce obecnie potrzebne jest przede wszystkim "twórcze myślenie i wizja". Przyznał też, że na razie nie widzi innej partii przy sterach władzy. "Tusk mnie zaskoczył. Myślałem, że będzie rządził dużo gorzej. Jak go wybierałem, to powiedziałem mu w oczy, że wybieram mniejsze zło. Wiele mu się oczywiście nie udało, bo to kwestia różnych układów, sytuacji, ale to jeden z lepszych premierów. Jeśli nic lepszego się nie pojawi, to zagłosuję na to, co mamy. Eksperymentów mam dość" - powiedział.
Tłumaczył, że "jak się wybrało kierowcę, to trzeba dać mu prowadzić autobus, a nie samemu łapać się za kierownicę". "Sprawdźmy na różnych polach i dajmy mu trochę zaufania. Dajmy porządzić mu cztery lata " - powiedział.
Były prezydent przyznał, że problemy, z którymi musi się borykać obecny rząd przerosły też wcześniejsze władze, w tym jego samego.
"Kolej to jest wielka sprawa i tam już kombinowali wszyscy, ode mnie zaczynając. I nie dało rady tego przerobić - mówił.
"Ten który tu przyszedł nie narobił dużo złego. Czy jest ktoś, kto zrobił coś więcej? Przypuszczam, że nie ma. To jest wielka gałąź i tego nie zrobi się jednej kadencji, jednym ministrem" - ocenił pracę ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
"Może się i nie sprawdził, ale jak ktoś się bierze za podsumowanie to musi popatrzeć, który z ministrów zrobił więcej i jakie miał warunki. Jak by go teraz wyrzucić, to następny będzie się uczył pół roku. I same straty będą" - dodał były prezydent.
"Warto powołać instytut Lecha Kaczyńskiego ale jeśli (jego założyciele) będą walczyć w taki sposób, że były zamachy, że Tusk i inni to zdrajcy, to długo na tym nie pożyją - powiedział w TVN24 były prezydent Lech Wałęsa. Jak podkreślał pozwala na to demokracja, "byle nie za pieniądze podatnika".
Wałęsa krytycznie wypowiedział się na temat ewentualnego następcy Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry. "To jeszcze większe nieszczęście niż Kaczyński. Wkładał ludzi do więzienia, a później odszkodowanie musieliśmy płacić. Żadnych spisków nie wykrył… Ja nie mówię, że tak nie było, ale jak nie wykrył, to nie powinien do więzień wsadzać, bo potem trzeba płacić odszkodowanie - powiedział Wałęsa.