Decyzja ta - jak mówiła Witek - ma związek z wnioskiem marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, który zwrócił się do komisji etyki "o przeanalizowanie" zachowania Dorna podczas głosowań sejmowych na ostatnim posiedzeniu izby w grudniu. "Nie jest to wniosek o ukaranie posła Dorna" - zastrzegła.

Reklama

Na ostatnim posiedzeniu Sejmu w grudniu przed głosowaniami dziennikarze chcieli porozmawiać z Dornem, jednak poseł mówił niewyraźnie, miał problemy z formułowaniem odpowiedzi. Poseł zajął następnie miejsce w ławach poselskich, w ostatnim rzędzie. Po głosowaniach Dorn już nie chciał rozmawiać z reporterami; kamery utrwaliły, jak opędza się od ich towarzystwa i opuszcza budynek Sejmu. "Panie pośle, jak pan się czuje", "Panie pośle, ewidentnie czuć od pana alkohol" - nagabywali bezskutecznie Dorna dziennikarze.

Wówczas marszałek Sejmu rozmawiał z Dornem o tych wydarzeniach. Po spotkaniu zapowiedział, że zwróci się do komisji etyki o spotkanie z Dornem i rozmowę z nim. Były marszałek Sejmu uważał, że nie ma podstaw do takiego spotkania.