"Już nikt nie chce dochodzenia prawdy, tu już nikt nie chce tak naprawdę wyjaśnić tej katastrofy. Nikt nie odnosił się do tamtego dnia i do tych ludzi, którzy tam zginęli - to było dla mnie najbardziej bolesne" - komentuje przebieg sejmowej debaty Napieralski.
"To już jest wojna nad trumnami, i taka wojna źle się skończy. Politykom Prawa i Sprawiedliwości dedykuję tę przestrogę - wojna nad trumnami naprawdę źle się skończy" - dodał lider SLD.
Jego zdaniem, w obliczu takiej tragedii jak smoleńska, politycy "powinni być na samym końcu, aby wyciągnąć polityczne konsekwencje".
"To co się dzisiaj dzieje, to jest żenujący i niebezpieczny spektakl, który doprowadzi do strasznego końca" - grzmi Napieralski.
Według niego Jarosław Kaczyński "przekroczył już granice przyzwoitości i norm, które obowiązują w polityce". Napieralski twierdzi, że to co robi prezes PiS jest "szkodliwe i niebezpieczne".
Dostało się także mężowi Marty Kaczyńskiej, Marcinowi Dubienieckiemu. W rozmowie z "Faktem" stwierdził on, że kwota 250 tys. zł. odszkodowania, które Prokuratoria chce wypłacić każdemu bliskiemu członkowi rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, jest nie do przyjęcia.
"Czytam wywiady pana Dubienieckiego i naprawdę one są niesmaczne. Żądanie takich kwot, domaganie się tak ostentacyjne jest naprawdę nieprzyzwoite" - powiedział Napieralski.