"Nie otrzymałem jeszcze pisma posłów PiS, piszący najpierw dzielą się pismem z mediami a potem z adresatem" - mówił w Radiu ZET Radosław Sikorski, kiedy Monika Olejnik zapytała go o list Kazimierza Ujazdowskiego i Jarosława Sellina.
Obaj politycy PiS zwrócili się do szefa MSZ z żądaniem przeproszenia Słowacji za podpisanie przez ambasadora RP na Słowacji listu popierającego prawo do marszu mniejszości seksualnych.
"Andrzej Krawczyk podpisał to w towarzystwie dziewiętnastu innych ambasadorów, w tym ambasadora Stanów Zjednoczonych" odkreślił Sikorski.
Zaraz jednak nieco się zdystansował do ambasadora.
"To co podpisał, idzie trochę dalej, gdyby zapytał o instrukcje, to nie aprobowałbym popierania jakiegoś ruchu politycznego w innym kraju w sposób publiczny" - powiedział szef polskiej dyplomacji. "Co innego gdyby zagrożona była wolność słowa na Słowacji, ale tak nie jest" - dodał.
Radosław Sikorski przyznał, że działanie polskiego ambasadora może być dyskusyjne: "Jeżeli ambasador w zgodzie z własnym sumieniem podpisał coś, co inni mogą inaczej interpretować, to jest kwestia do dyskusji, ale nie mam żadnych informacji, aby Słowacja czuła się obrażona".