Wałęsa w wywiadzie dla Onet.pl przyznaje, że spodziewał się wyborczego sukcesu Ruchu Palikota, bo jego przywódca czytelniej definiował sprawy. "SLD mówił o tych samych sprawach, co Palikot, ale na zasadzie: "chcemy, ale się boimy". A on zdecydowanie definiował problemy, mówił, co chce zrobić. Sformułował jasny i klarowny przekaz, który dotarł do ludzi" - mówi Wałęsa.
Postulat Palikota dotyczący zdjęcia krzyża w Sejmie budzi ostry sprzeciw byłego prezydenta. "Po moim trupie" - zarzeka się Wałęsa. Były prezydent mówi też wprost o szansach tego polityka na prezydenturę. "Palikot nie ma szans na prezydenturę, chyba że zmieni poglądy. Znam takiego Lulę (były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva - przyp. red.), - którego ostatnio nagrodziłem - i on był bardzo lewicowy. Kilka razy podchodził do wyborów na prezydenta kraju i przegrywał za każdym razem. Ale kiedy się zmienił i obciął trochę swoje lewicowe pomysły, to został prezydentem Brazylii" - mówi Wałęsa
Zobacz, kto się bawił na imieninach Wałęsy>>>
Jego zdaniem popularność Palikota, to reakcja na zachowanie "tych z Torunia". "Oni tak irytują i denerwują, że przez Rydzyka powstają takie Palikoty. Jeśli Kościół nie rozwiąże rozsądnie problemu z Torunia, to będzie rosło poparcie Palikota właśnie jako reakcja na Toruń" - mówi Wałęsa.
Były prezydent przewiduje też przyszłość światowej gospodarki: "Od dawien dawna mówiłem, że kapitalizm nie ma szans i upadnie w tym stuleciu, chyba że znajdziemy rozwiązanie. A rozwiązania nie są wcale takie trudne, tylko muszą związki zawodowe, politycy i kapitaliści usiąść do trójkątnego stołu i porozmawiać o tym, jak widzimy swoje role. Bo te role, które zostały rozdane. są starego typu, zużyły się i również może upaść kapitalizm, jeśli się nie zmieni".