Prezydencki doradca prof. Roman Kuźniar ocenił we wtorek, że obecnie Europa boryka się z wieloma kryzysami. Jak mówił, chodzi nie tylko o kryzys strefy euro, ale też stagnację europejskiej polityki bezpieczeństwa, czy kryzys stosunków z otoczeniem Unii. O relacjach UE z sąsiadami debatują we wtorek uczestnicy spotkania w Pałacu Prezydenckim.
Kuźniar, mówiąc o kryzysie europejskiego prometeizmu, podkreślił, że dotyczy to przede wszystkim Europy wschodniej, która - jak zaznaczył - odpływa, ale także północnej Afryki. W tym kontekście wspomniał też o Turcji i Bałkanach. Czy chodzi o partnerstwo wschodnie, czy politykę sąsiedztwa - mamy do czynienia ze stagnacją, kryzysem - powiedział Kuźniar. A - jak zwrócił uwagę - Polska, jako kraj brzegowy Unii, jest zainteresowana aktywną polityką UE wobec jej najbliższego otoczenia.
W Pałacu Prezydenckim odbywa się kolejna z cyklu europejskich debat pod przewodnictwem b. premiera, prezydenckiego doradcy Tadeusza Mazowieckiego pt. UE wobec swego otoczenia. Czy zmierzch unijnego prometeizmu?.
Mazowiecki w swoim wystąpieniu podkreślił, że termin unijny prometeizm został użyty jako zaczepka intelektualna, ale - jak przyznał - Unii Europejskiej zawsze zależało na tym, by wartości, które reprezentuje, przyjmowały także kraje sąsiednie. Tymczasem - jak mówił - w Unii budzą się tendencje nacjonalistyczne, które temu nie sprzyjają. Mazowiecki wspomniał też o zmęczeniu głównych krajów UE jej rozszerzaniem.
B. premier zwrócił uwagę na Bałkany. Jak dodał, mówiąc o kryzysie relacji Unii z jej otoczeniem, należy pamiętać, że niezaleczone rany mogą się odzywać i dlatego nie można przesądzić, czy niezaleczona rana bałkańska znów się nie odezwie. Mazowiecki ocenił, że obecnie powinniśmy zastanowić się, czy mamy pogodzić się z kryzysem w relacjach Unii z jej otoczeniem, czy też być tym czynnikiem w UE, który będzie lansował nie tylko poprawę wewnętrzną Unii, ale też kształtowanie warunków rozwoju demokracji, wolnej gospodarki rynkowej wokół Unii.
Odnosząc się do tematu kryzysu polityki sąsiedztwa, Eugeniusz Smolar z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych powiedział o tym, że bardzo dawno temu przez państwa partnerskie Unii zarówno na południu, jak i wschodzie, odrzucona została zasada warunkowości. Jak tłumaczył, Unia "udawała", że naciska na transformację, a kraje na południu i na wschodzie udawały, że to realizują.
Smolar ocenił, że kryzys załamał m.in. autorytet, pozycję i możliwości oddziaływania Unii. Cała Unia myśli o polityce sąsiedztwa w kategoriach bezpieczeństwa i rozwoju"- powiedział ekspert. Tymczasem, jak podkreślił, dla większości państw UE sąsiedztwo jest zagrożeniem, a nie obietnicą, zarówno w wymiarze wschodnim i południowym. Z kolei Polska - jak zaznaczył Smolar - szczególnie zainteresowana integracją Wschodu.
O kryzysie siły Unii mówił też dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich dr Olaf Osica. Jak zauważył, model reprezentowany przez UE jest atrakcyjny tam, gdzie integracja europejska uznawana jest za konieczność. Tymczasem tam, gdzie jest to kwestia wyboru, siła Unii nie działa.