Rozmawialiśmy o dziecku wielokrotnie. I zdecydowaliśmy, że na razie nie. Obaj robimy karierę. Ciężko pracujemy, a dziecku trzeba się poświęcić. Tylko o to chodzi. Wszystkie inne argumenty, że dwóch gejów nie powinno mieć dziecka, są absurdalne i ich nie przyjmuję - mówi tygodnikowi "Wprost" Robert Biedroń. Wyjaśnia też, jak pary homseksualne dostają dziecko w opiekę. Geje nie muszą adoptować dziecka, choć w Polsce jest to możliwe. Niewiele osób wie, że nie ma żadnych przepisów, które by uniemożliwiały wychowywanie dziecka przez osobę homoseksualną - tłumaczy.
Sąd nie może dyskryminować w tym względzie. Są orzeczenia europejskiego trybunału. Ale tak naprawdę geje i lesbijki dogadują się w inny sposób - na przykład przez matkę surogatkę - dodaje poseł Ruchu Palikota. Wyjaśnia jednak, że z tego rozwiązania korzystać na razie nie będzie. To jednak tylko pieśń przyszłości. Dzisiaj poświęcam się polityce i pielęgnacji mojego związku. I tak mam bardzo mało czasu dla mojego partnera - podsumowuje.
Komentarze(196)
Pokaż:
Kiedy widzę Tuska chwalącego się kolejnymi sukcesami, zwłaszcza po Euro, kiedy oddał do użytku 15 proc. zapowiadanych dróg (wydając całą forsę i doprowadzając firmy wykonawcze do bankructwa) przychodzi mi na myśl Ministerstwo Obfitości, które głównie zajmowało się obcinaniem racji żywnościowych i ogłaszało coraz to nowe fałszywe sukcesy w dziedzinie produkcji.
Tak się składa, że znikają ci, którzy są krytyczni wobec władzy. Znikają w różny sposób: niektórzy fizycznie pod pozorem samobójstw, niektórzy mają więcej szczęścia, bo znikają tylko z przestrzeni publicznej: z telewizji, radia, estrady, przyjęć.
Nie wiem, czy ekipa Tuska nie czerpie inspiracji z metod podpowiedzianych przez Orwella. Niedawno Graś bodajże zadekretował, że pan premier nigdy nie kłamie. Już sam fakt takiego ogłoszenia przywodzi na myśl atmosferę kraju Wielkiego Brata. Zgodnie z orwellowskim absurdem pan premier Tusk, jak mało kto w Polsce, znany jest przecież właśnie z kłamstwa.
Ale dziennikarze nawet nie próbują podważyć tej śmiesznej tezy. Jej zakwestionowanie byłoby bowiem, tak jak u Orwella – zbrodniomyślą, za którą należy się kara. To też jest cecha, która łączy III RP z reżimem pokazanym przez Orwella. Niestosowne myśli i czyny, które grożą śmiercią publiczną czy fizyczną. Ludzie sami z siebie pilnują się, by myśleć poprawnie.
I na koniec – sterowanie nienawiścią, również żywcem wyjęte z Orwella. Nienawiść do Kaczyńskiego to wyhodowany przez specjalistów emocjonalny odbiornik, którym bardzo łatwo można sterować, niczym pilotem. Rzesze lemingów niemające żadnych informacji, żadnych argumentów, bez refleksji demonstrują swoją wyższość i pogardę. Dla nich przecież to oczywiste, że Kaczyński jest zły. Czy nie uderza Państwa zbieżność z naszą rzeczywistością?
Należy im pomóc!