Szef CBA Paweł Wojtunik doniesienie do prokuratury podpisał w listopadzie. W ocenie służby antykorupcyjnej przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, sądu apelacyjnego i okręgowego w Gdańsku przekroczyli uprawnienia i niedopełnili obowiązków podczas transakcji z trójmiejskim deweloperem Bogdanem Górskim.
Przy tej inwestycji działy się same dziwne rzeczy. Gęsto było od działań polityków z Trójmiasta, którzy lobbowali za zrobieniem interesu z tym przedsiębiorcą – mówi DGP wysoki rangą urzędnik resortu sprawiedliwości.
Sam minister Jarosław Gowin informował swojego rządowego kolegę, ministra spraw wewnętrznych i jednocześnie szefa kolegium ds. służb specjalnych Jacka Cichockiego o konieczności objęcia tej transakcji „tarczą antykorupcyjną”. Ta prośba nie została jednak uwzględniona.
W marcu 2012 r. dostaliśmy listę przedsięwzięć, które zostaną objęte przez służby osłoną antykorupcyjną. Lista nie obejmowała żadnego z 19 przedsięwzięć zgłoszonych przez ministra sprawiedliwości, w tym zakupu nieruchomości dla gdańskiego sądu – wyjaśnia rzecznik ministerstwa Patrycja Loose.
Reklama
Resort spraw wewnętrznych odpowiada, że minister Gowin nie musiał się zgodzić z tą decyzją. W przypadku konieczności objęcia osłoną projektu nieumieszczonego na tej liście właściwy minister powinien wystąpić w tej sprawie z uzasadnionym wnioskiem do prezesa Rady Ministrów – tłumaczy rzecznik MSW Małgorzata Woźniak.
Zwłaszcza że jak twierdzi, ministra Gowina niepokoiło to, co dziś budzi wątpliwości CBA: trzy rozbieżne wyceny wartości nieruchomości; od 101 mln przez 153 do 171 mln (ostateczna cena: 157 mln zł).
Agenci CBA nie tylko w tej cenie widzą problem. Według nieoficjalnych informacji chodzi również o złamanie zasad wolnej konkurencji i brak przetargu najpierw na wynajem pomieszczeń od dewelopera, a ostatecznie kupna siedziby.