Jarosław Gowin śmiało poczyna sobie w swoim resorcie i pracuje nad wprowadzeniem kolejnego odważnego projektu. Ministerstwo Sprawiedliwości planuje obniżyć niektóre minimalne stawki adwokackie i radcowskie. To między innymi na ich podstawie wyliczane jest wynagrodzenie pełnomocnika z urzędu - podaje "Rzeczpospolita".
Mniej miałoby kosztować na przykład występowanie w sprawie uznania zapisu w umowie za niedozwolony, przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Obecnie minimalna stawka wynosi 360 zł. Zgodnie z projektem Ministra będzie sześciokrotnie niższa, wyniesie 60 zł. Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że obecne stawki zbyt obciążają Skarb Państwa, a przygotowanie kolejnych pozwów tego typu nie wymaga dużo pracy.
Czynności związane z przygotowaniem pozwów w tych sprawach są powtarzalne, co ma wpływ także na nakład pracy - mówi "Rzeczpospolitej" Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości. - Obserwujemy powstanie stowarzyszeń, które masowo przygotowują tego typu pozwy - dodaje.
Z roku na rok liczba tego typu spraw rośnie, w ciągu dziesięciu lat wzrosła 90-krotnie.
Prawnicy uważają, że stawka którą proponuje Ministerstwo nie rekompensuje pracy pełnomocnika. - Opłaty sądowe rosną, a stawki nie dość, że nie są urealniane, ale dodatkowo obniżane - argumentuje Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.