Szef rządu powiedział, że z zadowoleniem przyjął deklarację Piechocińskiego, którą ten wygłosił po wyborze na nowego szefa PSL, że z jego punktu widzenia koalicja PO-PSL jest bezdyskusyjnie wartością, którą on ma zamiar chronić i wzmacniać.

Reklama

Dzisiaj (Piechociński) te słowa potwierdził argumentując bardzo jednoznacznie, więc jestem zupełnie spokojny o przyszłość koalicji pod nowymi rządami w PSL - oświadczył Tusk na konferencji prasowej. Nie przewiduję w najbliższym czasie jakiejś zasadniczej rekonstrukcji rządu. Natomiast w obrębie ministerstw - które są w dyspozycji naszego koalicjanta PSL - pozostawiam to do dyspozycji władz Polskiego Stronnictwa Ludowego - dodał szef rządu

Zaznaczył, że to do PSL należy decyzja, kto zastąpi w rządzie poprzedniego prezesa PSL Waldemara Pawlaka. To jest zasada, której trzymamy się w relacjach koalicyjnych. Szanujemy partnera i to on będzie decydował, kto reprezentuje Stronnictwo w rządzie - powiedział Tusk. Jak dodał, osoba ta oczywiście musi spełniać standardy, które są wymagane.

Ostateczną decyzję podejmuję ja jako premier, ale do tej pory dawaliśmy radę z PSL tak to ustalać, że nie było niepotrzebnych konfliktów - powiedział. Wyraził przekonanie, że tym razem też tak będzie.

Reklama

Sytuacją bardziej naturalną jest, gdy szef partii koalicyjnej jest w rządzie, ale nie ma takiego przymusu, ani przepisu - powiedział premier Donald Tusk.

Z mojego punktu widzenia sama praktyka rządzenia nie ucierpi ani w jednej, ani w drugiej wersji - powiedział premier.

Jak zastrzegł, w sytuacji gdyby szef PSL był poza rządem, ważna będzie formuła stałych kontaktów i konsultacji między szefami partii - PO i PSL. Prezes Piechociński dobrze rozumie tę sytuację - powiedział Tusk.

Dodał, że nie spełnią się oczekiwania opozycji, że z nowym prezesem PSL będą się dziać ciekawsze rzeczy w koalicji.