Dzisiaj będę raportował o tym o godz. 11 premierowi - powiedział rano Wojtunik w RMF FM, pytany o sprawę podrabiania przez Biuro legitymacji dziennikarskich do pracy operacyjnej.
Nie chciał mówić o szczegółach tego, co przekaże premierowi. Zaznaczył, że po spotkaniu z Donaldem Tuskiem i sejmową komisją ds. służb specjalnych pewna informacja zostanie przedstawiona opinii publicznej. Nie sprecyzował, czy przedstawi te informacje już podczas czwartkowego posiedzenia komisji.
Jak powiedział PAP szef komisji Konstanty Miodowicz, w czwartek Wojtunik przedstawi posłom informacje o zasadach ochrony danych osobowych w pracy CBA. Oficjalnym pismem poprosiłem szefa CBA, by był również gotów udzielić nam informacji na temat ostatnich doniesień medialnych dotyczących akcji specjalnych CBA i agenta Tomka - powiedział. Nie wiem dlaczego, nie znalazło się to w zaktualizowanym porządku obrad komisji - dodał.
Wiceprzewodniczący komisji Marek Opioła (PiS) zwrócił uwagę, że takiego punktu nie ma obecnie w porządku obrad. Jeśli miałby zostać wprowadzony, to będę wnosił, by w tej części wziął udział b. szef CBA Mariusz Kamiński - powiedział PAP Opioła.
W wywiadzie dla Radia Zet Miodowicz powiedział, że sprawę wykorzystania przez CBA legitymacji dziennikarskich będzie musiała zbadać prokuratura. Podkreślił, że agenci CBA zgodnie z prawem nie mogli udawać dziennikarzy, ponieważ ta kategoria zawodowa jest wyłączona z używania jako przykrycie dla działań operacyjno-rozpoznawczych służb.
Są pewne kategorie zawodowe, które były wyłączone z używania ich jako przykrycia do działań operacyjno-rozpoznawczych służb. To kapłani, to lekarze i to wreszcie dziennikarze - mówił w Radio Zet przewodniczący sejmowej komisji służb specjalnych.
W RMF FM Wojtunik powiedział, że boli go ujawnienie tajemnic technik operacyjnych służb w mediach. Przypomniał, że zdradziła je nie tylko ostatnia publikacja "Gazety Wyborczej", ale też wcześniejsze przecieki oryginalnych materiałów zebranych w sprawie afery hazardowej oraz zaprezentowanych w książce Tomasza Kaczmarka - agenta Tomka.
O podrabianiu przez CBA w latach 2006-09 m.in. dziennikarskich legitymacji napisała piątkowa "Gazeta Wyborcza". Według jej informatora, byłego funkcjonariusza CBA, w ramach tzw. działalności legalizacyjnej Agencji podrabiano m.in. dokumenty używane przez agentów podczas tajnych operacji, np. legitymacje dziennikarskie PAP i Radia Zet.
We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział, że do końca tygodnia przedstawi wnioski w tej sprawie. Będę nalegał, żeby tego typu metod nie stosowano, nawet jeśli znajdują one jakieś usprawiedliwienie w przepisach czy uzasadnienie w praktyce. Jeśli są konieczne, to powinny być używane absolutnie w szczególnych sytuacjach - mówił we wtorek premier.