Ale nie chcę, żeby przerzucano na nas odpowiedzialność za to, co stworzyła IV RP. Bo myśmy IV RP szczęśliwie zamknęli dzięki decyzji wyborców i po pracy komisji śledczych skierowaliśmy do Trybunału Stanu dwa wnioski przeciwko twórcom RP, ministrowi Ziobrze i prezesowi Kaczyńskiemu - dodał Grupiński.

Reklama

Jego zdaniem Mariusz Kamiński po przegranych przez PiS wyborach pozostał na stanowisku ze względów prawnych.

Wielu z nas było zdania, że Mariusz Kamiński powinien odejść. Ja również byłem tego zdania. I nie chodziło o to, że premier bał się krytyki prasowej, ale o kwestię możliwości złamania ustawy. Ta ustawa została tak skonstruowana, że musiały być bardzo poważne powody, żeby móc przerwać kadencję szefa CBA - wyjaśnił szef klubu PO.

Stwierdził on, że politycy Platformy nie znali szczegółów operacji prowadzonych przez CBA i dopiero kiedy zgromadzili wiedzę na ten temat temat, mogli odwołać Kamińskiego ze stanowiska. Kadencja szefa CBA została przerwana, kiedy wiedzieliśmy, że Mariusz Kamiński używa swojej władzy w sposób polityczny - powiedział Grupiński.

Reklama

Szef klubu PO uważa także, iż sędzia Igor Tuleya użył określenia o stalinowskich metodach w sposób uprawniony. Stwierdził bowiem, że dotyczy to tylko niektórych metod CBA oraz, że kojarzyły się one z metodami stalinowskimi, ale nie były z nimi tożsame.