Przedwczoraj w jednym z mieszkań w Sanoku zabarykadował się 32-letni mężczyzna, podejrzany o zabójstwo dokonane dzień wcześniej. Była z nim 17-letnia dziewczyna. Policja otoczyła mieszkanie i bezskutecznie próbowała nawiązać kontakt z mężczyzną i dziewczyną. Gdy funkcjonariusze wkroczyli w nocy do mieszkania, znaleźli ciała obojga z ranami postrzałowymi głów.
Andrzej Dera z Solidarnej Polski powiedział, że w państwach demokratycznych politycy wspierają policjantów tak, aby działali skutecznie. Zdaniem Dery, w Sanoku policja okazała się nieskuteczna.
Według Joachima Brudzińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, dowódcy akcji nie zdecydowali się na radykalne działania, gdyż obawiali się reakcji polityków i społeczeństwa. PiS chce zwołania nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości, która zajęłaby się wydarzeniami w Sanoku.
Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota wyraził natomiast przekonanie, że policjanci zachowali się profesjonalnie. Nie mogli jednak zapobiec samobójstwu ludzi zamkniętych w mieszkaniu. Poseł podkreślił, że osobom postronnym nic się nie stało. Jego zdaniem, nie ma potrzeby zwoływania sejmowej komisji.
Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że wielu specjalistów pozytywnie oceniło działania policjantów. Dodał, że próby obarczenia odpowiedzialnością rządu są podyktowane interesem politycznym.
Także Wojciech Olejniczak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej podkreślił, że sprawy nie można upolityczniać. Jego zdaniem, policja chciała schwytać podejrzanego, ale popełnił on samobójstwo. Dodał jednak, że sytuacja, w której kryminalista żyje z nieletnią, świadczy o słabości państwa.
Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej powiedział, że z dotychczasowych informacji wynika, iż policja działała zgodnie z wszystkimi procedurami. Sprawa zostanie zbadana przez wewnętrzne służby policyjne. Polityk dodał, że nic nie wskazuje na to, aby trzeba było angażować komisję sejmową. Jego opinię podzielił Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta.