Donald Tusk w poniedziałek ma zdecydować o losie ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Sprawa konfliktu wokół ustawy o związkach partnerskich była jednym z tematów dzisiejszego posiedzenia zarządu władz partii. Zdaniem Norberta Maliszewskiego, odkładając decyzję w sprawie Gowina na następny tydzień premier chce dać jasny sygnał, kto rządzi w partii.



Reklama

Donald Tusk ma kandydować na szefa partii. To nie jest zaskoczenie - komentuje decyzję premiera Norbert Maliszewski. Jak podkreśla, szef rządu rozpoczyna tym samym porządki w szeregach Platformy. Ekspert spodziewa się, że Donald Tusk zajmie się teraz eliminacją kolejnych kontrkandydatów i będzie chciał wytworzyć wśród członków partii syndrom oblężonej twierdzy. Dzisiejszy zarząd PO zdecydował też, że nowego przewodniczącego będą wybierali wszyscy członkowie partii w wyborach bezpośrednich.