Nową organizacją zainteresowany jest Paweł Kukiz, który jednak sam kandydować nie chce.
Jak przekonuje przy tym taki krok to konieczność, bo związkowcy nie chcą walczyć o zmianę ustroju. On z kolei opowiada się już nie tylko za jednomandatowymi okręgami wyborczymi, ale także wzmocnieniem władzy prezydenta, sprawnym systemem sądowniczym i większym udziałem obywateli w podejmowaniu kluczowych dla państwa decyzji.
Tymczasem zdaniem związkowców Kukiz i ruchy skupione wokół niego (m.in. Zmieleni.pl) nie podejmują aktywnej walki o prawa pracownicze. Przekonują przy tym, że dla nich najważniejsze kwestią jest teraz zmiana przepisów o referendach.
Nieoficjalnie wiadomo, że kością niezgody jest jednak decyzja prezydenta, który poinformował, że chce się spotykać tylko z Piotrem Dudą, nie Pawłem Kukizem.
- Nie chciałem się spotkać z prezydentem jako muzyk rockowy Paweł Kukiz, ale jako reprezentant pół miliona Polaków popierających mój ruch Zmieleni.pl i innych organizacji zrzeszonych w Platformie Oburzonych. To, że prezydent nie zechciał się ze mną spotkać, to dla mnie kolejny dowód na to, że jego oświadczenie o tym, że chce być prezydentem wszystkich Polaków, nie idzie w parze z jego czynami - mówi "Rzeczpospolitej" Paweł Kukiz.
Wiadomo już, że Kukiz buduje Federację Obywatelskich Ruchów Polski, w skład której wejdą oprócz jego organizacji Zmieleni.pl także inne, które popierają zmiany ustrojowe. Jej członkowie mają wystartować w wyborach.