Tłumaczył, że to właśnie komisja jest miejscem do rozmów ze związkowcami, a on póki jest premierem będzie tych zasad się trzymał. Trzeba chcieć rozmawiać w ramach prawa, jakie ustanowiliśmy - dodał. Pochwalił jednocześnie spokojny przebieg protestów - policja działała sprawnie, nie doszło do starć, nikt nikogo nie prowokował - wyliczał szef rządu.
W sobotę zakończyły się czterodniowe protesty związkowców w stolicy - jedne z największych w ostatnich latach. Tylko ostatniego dnia, jak policzyły władze miasta, protestowało 100 tysięcy osób. Według związkowców, demonstrantów mogło być nawet 200 tysięcy.