Według Antoniego Macierewicza Chris Cieszewski przedstawił niepodważalne dowody, że brzoza była złamana przed 5 kwietnia i tym samym nie mogła mieć nic wspólnego z katastrofą. Szef zespołu smoleńskiego zbagatelizował dowody, na podstawie których zespół Macieja Laska zakwestionował rewelacje profesora Cieszewskiego.
Jego zdaniem jest to zapis "jakiegoś anonimowego blogera" wyszperany przez Macieja Laska w internecie po tym jak "w Kancelarii Premiera zawrzało".
Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że PiS zwróci się do premiera o rozwiązanie zespołu. Jego zdaniem przyniesie to spore oszczędności, które będzie można z pożytkiem przekazać Instytutowi Lotnictwa.
Antoni Macierewicz podkreślił, że przed Warszawą materiał Chrisa Cieszewskiego był prezentowany również w Luizjanie, gdzie "przeszedł dyskusję naukową".
Chris Cieszewski ponownie ma zaprezentować swój materiał dowodowy "sekunda po sekundzie i obrazek po obrazku" podczas zwołanego na jutro posiedzenia zespołu smoleńskiego.
Zespół Macieja Laska wydał oświadczenie, w którym stwierdzono, że podczas II Konferencji smoleńskiej nie przedstawiono żadnych dowodów na prezentowane hipotezy dotyczące przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem.