Poseł PiS Joachim Brudziński mówił w radiowej Jedynce, że jedynie konstruktywne wotum jest skutecznym środkiem do odwołania rządu. Jest też w zasięgu ręki, bo musi je poprzeć 231 posłów, a nie ponad 300 - jak w przypadku wniosku o samorozwiązanie Sejmu, który proponuje SLD. Zdaniem Joachima Brudzińskiego, rząd trzeba odwołać jak najszybciej, bo jego dalsze trwanie obniża bezpieczeństwo Polski. Ponadto PiS nie wierzy, że obecna władza doprowadzi do uczciwych wyborów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wcześniejsze wybory możliwe. Ale są także inne scenariusze>>>
Zdaniem Brudzińskiego, plany SLD, aby doprowadzić do rekonstrukcji rządu, to jedynie "podawanie tlenu" obecnej władzy. Poseł PiS spekulował też, czy w ten sposób Leszek Miller nie podbija stawki przed swoim przyszłym członkostwem w rządzie. Dlatego, zdaniem Brudzińskiego, głosowanie nad konstruktywnym wotum nieufności będzie testem dla innych ugrupowań opozycyjnych. Poseł PiS dodał, że w ewentualnym rządzie technicznym jego partia nie upierałaby się, by to jej przedstawiciel został premierem technicznym.
Brudziński nazwał "bzdurami" spekulacje "Gazety Wyborczej" czy za organizacją podsłuchów nie stoi jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości - Maks Kraczkowski, który zna dziennikarza "Wprost" Piotra Nisztora. Gość Jedynki mówił, że on sam zna wielu dziennikarzy, ale nie jest to jeszcze powodem do tego, aby twierdzić, że jest zamieszany w podsłuchy.
Wśród rozmów opublikowanych przez "Wprost" jest rozmowa między ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim i byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Sikorski miał stwierdzić, że polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Jak powiedział też, problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość - ocenił Sikorski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sikorski o aferze taśmowej: Rząd został zaatakowany przez grupę przestępczą>>>
ZOBACZ TAKŻE: Rostowski dla DGP: Będę składał skargę do prokuratury>>>