Ryszard Czarnecki z PiS mówi, że wielkich nadziei w Ewie Kopacz nie można pokładać, powątpiewa też w jej samodzielność. Zastrzega, że płeć nie ma znaczenia, ale ponieważ była złym ministrem zdrowia, można spodziewać się, że będzie słabym premierem. Polityk PiS mówi, że w przyszłości okaże się, czy Ewa Kopacz odetnie więź z Donaldem Tuskiem, czy będzie premierem na telefon.
Krzysztof Gawkowski z SLD mówi, że Ewa Kopacz powinna być twardym szefem rządu, ale jednocześnie wątpi, by jego życzenie się spełniło. Zaznaczył, że życzyłby sobie aby Ewa Kopacz przypominała Margaret Thatcher, ale obawia się że w najbliższych miesiącach będzie mniej rządzenia państwem a więcej zarządzania Platformą i jej wewnętrznymi problemami.
Stanisław Żelichowski z koalicyjnego PSL jest zadania, że sukces rządu premier Kopacz zależy od jej doboru doradców. Zaznacza, ze Ewa Kopacz ma ogromne doświadczenie w rządzeniu. Jeżeli skorzysta z rad dobrych prawników i ekonomistów, a przy tym wykorzysta swoją intuicję, to osiągnie sukces - przewiduje Żelichowski.
Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz sugeruje, że przeciwnicy Ewy Kopacz na stanowisku premiera powinni się zastanowić nad sensem takiej postawy, ponieważ jak wskazuje doświadczenie - jej przeciwnicy z początku kariery już spoczywają na politycznym cmentarzu, a kariera Ewy Kopacz się rozwija. - W przypadku obecnych adwersarzy sytuacja może się powtórzyć - mówi Tomasz Nałęcz
W południe Ewa Kopacz ma spotkać się z prezydentem Po rozmowie, której pierwsza część odbyła się w piątek, przyszła premier ma otrzymać misję tworzenia gabinetu. Ewa Kopacz zastąpi Donalda Tuska, który od grudnia będzie szefem Rady Europejskiej.