Nad ranem podpisano porozumienie w sprawie kopalni Kazimierz-Juliusz. Górnicy zakończyli protest. Kopalnia miała zakończyć wydobycie we wrześniu. Dokument zapewnia przedłużenie działania kopalni i gwarantuje pracownikom zatrudnienie w przyszłości w innych zakładach.
Minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk podkreślił, że porozumienie cieszy i pozwala przygotować plan dla górnictwa. Zapowiedź zmiany ustawy o górnictwie będzie miała wpływ na całą branżę.
Jacek Sasin z PiS uważa, że potrzebne są rozwiązania systemowe, które pomogłyby polskiemu górnictwu, a nie działania doraźne, które są "gaszeniem pożaru".
Zdaniem Andrzeja Rozenka z Twojego Ruchu bardzo dobrze, że porozumienie zostało zawarte, ale nie zmienia ono trudnej sytuacji górnictwa, które jest źle zarządzane.
Natomiast Stanisław Żelichowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że problem górników powraca od wielu lat. Jak jest tani węgiel - żądają dofinansowania z budżetu, jak drogi - żądają podwyżek płac i nigdy nie ma takiego momentu, żeby środki przeznaczyć na modernizację kopalń i wydobycie tańszego węgla.
Również Krzysztof Gawkowski z SLD podkreśla, że sprawy polskiego górnictwa nie zostały systemowo rozwiązane.
Minister w kancelarii prezydenta Tomasz Nałęcz uważa, że doprowadzenie do porozumienia górników to zasługa premier Ewy Kopacz.
Przejęcie kopalni przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń musi zostać poprzedzone nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa. Projekt nowelizacji ma trafić do Sejmu w najbliższy wtorek i w trybie pilnym ma zostać przyjęty przez parlament.
Spółka zostanie dokapitalizowana na kwotę stu milionów złotych. W dalszej perspektywie to ta spółka przeprowadzi likwidację kopalni. Ma to nastąpić po wyczerpaniu złóż węgla.