Nie zadamawiam się nigdzie poza domem. Moja rodzina przyjęła to spokojnie. Niespecjalnie ekscytujemy się tym, co mnie spotyka w życiu zawodowym. To jest nowe wyzwanie. Niewiele planuję, nigdy z pazurami żadnej posady nie planowałam, więc nie wiem, co będzie za pięć lat - mówiła na antenie TVP InfoElżbieta Bieńkowska.
Zapewnia też, że nie przeniesie całego swojego życia do Brukseli. Do przyszłego roku, jesieni będę krążyła między Śląskiem i Brukselą. Wyprowadzam się z Warszawy - wyjaśniła. Jednocześnie jednak przyznaje, że sama nominacja na komisarza nie zrobiła na niej wrażenia. Nogi najbardziej się ugięły, jak zostałam ministrem, teraz nie - stwierdziła
Jak Bieńkowska widzi swoją pracę w Brukseli? Po pierwsze, mówi, że dalej będzie urzędnikiem, bo nigdy nie napinała się, by być politykiem. Po drugie, zabierze ze sobą kilka bliskich osób, które pracowały z nią w rządzie.
ZOBACZ TAKŻE: W Brukseli przesłuchali Bieńkowską. Buzek: Możemy być dumni>>>