Tak mogłoby się stać, gdyby zapowiedzi wejścia na scenę zrealizowali Paweł Kukiz i osoby skupione wokół Leszka Balcerowicza. Z sondażu wynika, że nowe formacje mogłyby liczyć odpowiednio na 18 i 11 proc. głosów.
Na tych zmianach najwięcej zyskałby PiS, który miałby 32-proc. poparcie. Najmniej - PO, bo 24 proc. Z Sejmu zniknęłyby z kolei: PSL - 4 proc. i SLD - 2 proc.
- Nowe partie zawsze dostają bonus w sondażach, który po paru tygodniach znika - komentuje dla "Rzeczpospolitej" dr Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Gdyby nie doszło do powstania kolejnych formacji, PO mogłoby liczyć na 37 proc. głosów, PiS - 35 proc., PSL i SLD - po 5 proc., a KORWiN - 3 proc.
Sondaż przeprowadzono 8 i 9 maja, na próbie ponad 1,1 tys. osób.