Działacze PO ze Sławna chcieli, by z partyjnej listy wystartował w wyborach parlamentarnych syn Andrzeja Leppera. Władze regionu zachodniopomorskiego zadecydowały jednak inaczej. Do warszawskiej centrali przesłano więc listę, na której Tomasza Leppera już nie było. Jest rolnikiem i pewnie ma duże osiągnięcia w swoim zawodzie. Muszę jednak brać pod uwagę choćby to, że mamy bardzo dużo zgłoszonych kandydatów. To są osoby czasami dużo bardziej aktywne niż on - tłumaczył TVN24 szef zachodniopomorskiej Platformy, Stanisław Gawłowski.

Reklama

Polityk rozumie jednak działaczy, którzy wpisali syna zmarłego szefa Samoobrony na listę. Tomasz Lepper prowadzi tam gospodarstwo rolne i jest osobą znaną. Być może nazwisko również miało jakiś wpływ. Choć jak rozmawiałem z kolegami, to oni mówią, że oceniają wyłącznie Tomasza Leppera jako inżyniera, rolnika. Nie patrzą przez pryzmat ojca i nazwiska. A ponieważ jest tam osobą znaną i szanowaną, stąd ten pomysł - wyjaśniał Gawłowski.