- To nie są dobre pomysły - ostrzega były wicepremier Tomasz Siemoniak. Wyjaśnia, że jest to wykorzystywanie emocji po tragedii w Paryżu do celów politycznych. - Tutaj potrzeba więcej umiaru i spokoju - zaznaczył.
Tomasz Siemoniak odniósł się też do sobotnich wypowiedzi ministra do spraw europejskich Konrada Szymańskiego na temat przyjmowani przez Polskę uchodźców z Bliskiego Wschodu. Początkowo stawiał oni pod znakiem zapytania szybkie przyjęcie przez nasz kraj imigrantów. Później wyjaśnił, że przyjmiemy ich, gdy będą gwarancje bezpieczeństwa.
Słowa te padły w kontekście piątkowych zamachów w Paryżu. Jak mówił Siemoniak, to są trudne początki. Dodaje, że nieprzemyślane głosy nie służą dobrze Polsce za granicą. - Sądzę, że to się szybko zmieni i będzie jednolity głos - powiedział.
W piątek w Paryżu doszło do kilku zamachów terrorystycznych, w wyniku których zginęło co najmniej 129 osób. Około 300 jest rannych. Stan 100 spośród nich jest krytyczny.