W swym wystąpieniu poświęconemu rządom PO-PSL Ziobro powiedział, powołując się na sondaże, że dorobek zaufania do wymiaru sprawiedliwości z lat rządów PiS z lat 2005-2007 został przez PO i PSL całkowicie zniweczony. "Zaledwie 25 proc. Polaków pozytywnie ocenia funkcjonowanie polskich sądów, o prokuraturze lepiej nawet nie wspomnieć" - oświadczył.
A w świetle tych badań, wy państwo macie czelność namawiać Polaków, mącąc w ich głowach, by wychodzili na ulice i protestowali o rzekomy zamach na wymiar sprawiedliwości, w obronie wymiaru sprawiedliwości. Powinniście zawsze dodawać: waszego wymiaru sprawiedliwości - powiedział Ziobro.
Pytając, jaki to był wymiar sprawiedliwości, Ziobro przypomniał tzw. aferę hazardową, którą "zamieciono pod dywan, a tych, którzy ścigali korupcję, ścigaliście i zdjęliście ze stanowisk, na czele z panem ministrem Mariuszem Kamińskim". - To jest właśnie wasza sprawiedliwość - dodał.
Ponadto minister przypomniał, że w ławach PO siedziała kiedyś posłanka Beata Sawicka, którą nagrano, "jak łapczywie bierze łapówkę". - Cóż z tego wyniknęło; czy jakaś głębsza refleksja na temat potrzeby walki z korupcją? Nie, z tego wyniknęło to samo co z afery hazardowej, czyli ściganie policjantów, a uniewinnienie koleżanki z PO - oświadczył minister.
Dodał zarazem, że za rządów PO pewna emerytka z punktu ksero za niewydanie paragonu na 2 gr została skazana. - To jest wasza sprawiedliwość; wasza sprawiedliwość jest wyjątkowo wybiórcza; są równi i równiejsi - powiedział Ziobro.
Według niego sumienia PO obciąża także afera Amber Gold. - Prawie 20 tys. oszukanych ludzi; 850 mln zł straconych przez nich oszczędności (....) Ci ludzie powinni śnić się wam po nocach; to na nich powinniście zbierać składki, żeby zwrócić im te utracone pieniądze, a nie na organizowanie ulicznych manifestacji, które mają mącić w głowach i udawać, że bronicie wymiaru sprawiedliwości - podkreślił Ziobro.
Ocenił, że za czasów PO prokuratura została "zdemolowana i rozmontowana" jak nigdy wcześniej.
Ziobro krytycznie o rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i PG
Wszystko przez tego spektakularnego gniota, jakim była ustawa o rzekomym uniezależnieniu prokuratury od rządu. Rzekomym, bo wszyscy wiemy, że to było rzekome uniezależnienia, a tak naprawdę ubezwłasnowolnienie prokuratury i sprawienie, że stała się ona instytucją niefunkcjonalną - mówił Ziobro.
Podkreślił, że doprowadziło to do "związanie rąk" prokuratorowi generalnemu, na którego - jak mówił - czasami wylewano "kubły pomyi, a który nic nie mógł zrobić, dlatego że taką ustawę przygotowaliście". - De facto pozbawiliście prokuratura generalnego możliwości wpływu na powoływanie na stanowiska szefów prokuratur rejonowych, okręgowych, apelacyjnych poszczególnych ludzi. Jeśli prokurator generalny ma odpowiadać za ich działania, a nie ma wpływu i możliwości, by odwołać tych, którzy nie pracują, którym nie chce się pracować lub którzy źle pracują - no to jak wymagać od takiego prokuratora generalnego, by on skutecznie tego rodzaju instytucję nadzorował - mówił minister.
Ocenił, że rozdzielenie obu funkcji spowodowało też, że prokuratorowi generalnemu odebrano "możliwości wydawania poleceń i brania odpowiedzialności za decyzję wtedy, kiedy dochodzi do oczywistych nieprawidłowości i kompromitujących decyzji". Jako przykład wymienił śledztwo w sprawie zabójstwa b. szefa policji generała Marka Papały. - Jedna prokuratura, która ma obowiązek działać w ramach jednolitości i reprezentować na zewnątrz zawsze to samo stanowisko prawne, w sprawie zabójstwa generała Papały przedstawiała przed sądem i lansowała dwie wykluczające się wersje wydarzeń jednocześnie. Raz ta sama osoba była wiarygodnym świadkiem oskarżenia, a w drugim przypadku ta sama osoba była głównym oskarżonym i zabójcą. Czy to nie jest kompletna kompromitacja? - pytał Ziobro.
Minister skrytykował też poprzedni rząd za zlikwidowanie powołanego w 2007 r. zcentralizowanego pionu do walki z przestępczością zorganizowaną. - Otóż wbrew logice, wbrew tendencjom widocznym przez organy ścigania na całym świecie, zlikwidowaliście ten pion. Skutkowało to brakiem jakiejkolwiek koordynacji w zakresie walki z przestępczością gospodarczą, w szczególnością przestępczością VAT-owską - dodał. Powiedział, że z doniesień NIK-u wynika, iż Skarb Państwa na takiej przestępczości traci ok. 80 miliardów złotych.