- Gdy wchodziliśmy do NATO mówiło się o brygadzie, dwóch na nowe państwo członkowskie. Na tym budowano konsensus. Obecność wojsk nie jest prowokacyjna wobec kogokolwiek. Jest po prostu elementem wyrównywania bezpieczeństwa wszystkich członków Sojuszu - mówi Radosław Sikorski.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu