Akcja sadzenia drzew odbywa się jednak nie tylko w Warszawie. Platforma Obywatelska nawołuje do sadzenia drzew w całym kraju, by - jak tłumaczą politycy - dać odpór tzw. lex Szyszko, przygotowanej przez ministerstwo środowiska ustawie pozwalającą na swobodniejszą niż dotąd wcinkę.

Reklama

Sadzenie drzewa jest symbolem życia i wytrwania. Jesteśmy tu, aby pokazać, że nie zgadzamy się na hekatombę drzew, która odbywa się od kilku tygodni w Polsce - zapewniał Grzegorz Schetyna. - Symbolicznie jesteśmy tu po to, żeby pokazać, ze nie zgadzamy się na tę hekatombę, niszczenie drzewostanu, które odbywa się od kilku tygodni w Polsce, nie zgadzamy się na "lex Szyszko" - oświadczył przewodniczący PO podczas akcji sadzenia drzew w Warszawie przy ul. Raszyńskiej, w pobliżu siedziby PiS oraz gmachu ministerstwa środowiska.

ZOBACZ NAGRANIE Z INTERWENCJI POLICJI:

Według szefa PO akcja jest wyrazem niezgody na to, co dzieje się obecnie w Polsce z przyrodą i z polskimi drzewami. - To blisko dwa miliony drzew wyciętych dzięki złemu prawu, dzięki polityce PiS - podkreślił Schetyna. Kilkanaście miesięcy rządów PiS określił, jako "proces demolowania demokracji parlamentarnej, praworządności i zwykłej ludzkiej przyzwoitości".

Hałas pił mechanicznych jest symbolem ostatnich tygodni - zauważył.

Schetyna określił, że obywatelską akcję sadzenia drzew będą promować posłowie PO i radni w całym kraju. Poinformował, że od kilkunastu dni politycy PO tam gdzie można sadzą drzewa. - Namawiamy też do tego, żeby robili to wszyscy, którzy nie zgadzają się na bezmyślną, bezduszną politykę" - podkreślił. - Sadzenie drzewa jest symbolem życia, długowieczności, mądrości i symbolem wytrwania - oświadczył Schetyna.

Niech na drzewa zasadzone przez PO spogląda prezes PiS Jarosław Kaczyński i niech wie, że ten opór społeczny, ta racjonalność i przyzwoitość jest silniejsza niż polityka PiS - powiedział.

PAP / Jakub Kamiski

We wtorek w ramach akcji PO drzewa sadził także wiceszef PO Borys Budka. Razem z samorządowcami zasadził trzy klony w centrum Chorzowa. - Ta akcja ma pokazać, że Polacy potrafią naprawić błędy władzy, potrafią naprawić błędy PiS-u - wyjaśniał.

Nie byłoby tej całej hucpy z lasami, gdyby PiS szanował opozycję i zechciał wsłuchać się w głosy, które wyraźnie wybrzmiały zanim uchwalono to złe prawo - powiedział Budka i dodał, że parlamentarzyści PO złożyli do laski marszałkowskiej propozycje zmiany przepisów, które mają to naprawić, ale utknęły one w "zamrażarce" sejmowej.

Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi, właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS. Przepisy budzą społeczne protesty. PiS złożył już w Sejmie projekt zmian w tej ustawie, który czeka na rozpatrzenie w komisji.
PAP / Jakub Kamiski