- W trakcie ostatnich lat byłem wielokrotnie atakowany politycznie i medialnie. Jestem twardym człowiekiem i znoszę te ataki, jednak coraz większym ciężarem są one dla moich najbliższych, żony i coraz starszych dzieci. Te same media które atakują mnie aktualnie wielokrotnie wcześniej pisały na mój temat nieprawdę, nigdy nie prostowały swoich kłamstw i ewidentnych pomówień – napisał też Przemysław Wipler.

Reklama

Do Sejmu wszedł w 2011 roku z listy Prawa i Sprawiedliwości. Później związał się z Polską Razem Jarosława Gowina.

Jak podaje "Super Express", rezygnacja Wiplera z polityki, może mieć związek z przepływem pieniędzy Fundacji Wolność i Nadzieja.

Dziennik "Fakt" poinformował o tym, że Wipler czerpał korzyści finansowe z dostępu do konta Fundacji Wolność i Nadzieja. Pieniądze miały być wydawane na wizyty w spa, telefony komórkowe czy konsole do gier. W ten sposób miał zdefraudować ok. 100 tys. złotych.

- Fundacja Wolność i Nadzieja została założona przez dwie osoby fizyczne, w tym mnie. Fundacja nie prowadzi działalności gospodarczej, nie ma statusu organizacji pożytku publicznego, nie jest i nigdy nie była finansowana ze środków publicznych. Nie uzyskała nigdy żadnej dotacji, subwencji, funduszy publicznych, nie przeprowadzała żadnych zbiórek publicznych. Nigdy nie uzyskała darowizny od podmiotu dysponującego środkami publicznymi. Z tytułu kierowania fundacją nie pobierałem i nie pobieram żadnego wynagrodzenia, mimo że na jej działalność statutową poświęcam znaczną część swojego czasu. Przeważająca ilość środków Fundacji pochodzi z darowizn jednego z jej założycieli i fundatorów, polskiego przedsiębiorcy – dowodzi z kolei Wipler.

Przekonuje przy tym, że atak medialny na fundację "został zainspirowany przez drugiego członka zarządu fundacji po tym, gdy zaproponował, aby zmienić jej statut i powołać do Rady Fundacji 4 nowe osoby, powołać nowy 3-osobowy Zarząd (bez mojego udziału) i 3-osobową Komisję Rewizyjną". - Każda z tych osób miała mieć pełen wgląd w dotychczasowe wydatki fundacji, stan konta, etc. Mam nadzieję, że po wyjaśnieniu wszystkich podnoszonych medialnie wątpliwości, ten plan zostanie niezwłocznie zrealizowany – skwitował.