Protasiewicz poprosił podczas obrad Sejmu o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów, żeby uzupełnić porządek obrad o informację szefa MON o wynikach prac podkomisji smoleńskiej.
Wczorajsze posiedzenie komisji, gdzie relacja z prac tej komisji została miała być przedstawiona zostało w trybie nagłym odwołane - mówił Protasiewicz.
Jednocześnie wieczorem dowiedzieliśmy się z programu telewizyjnego, że wyniki śledztwa przedstawione 10 kwietnia tego roku były, mówiąc krótko sfałszowane, zakłamane i jeśli mamy do czynienia z jakimś kłamstwem smoleńskim, o którym mowa jest w debacie publicznej w Polsce, to to jest właśnie to kłamstwo - pominięcie pełnej analizy, ekspertyzy specjalistów z Wojskowej Akademii Technicznej w przygotowywaniu raportu z prac podkomisji kierowanej przez pana Berczyńskiego - dodał.
W czwartek TVN24, powołując się na analizy naukowców z Wojskowej Akademii Technicznej, podał, że Tupolew po stracie części skrzydła nie był w stanie dalej lecieć. Ekspertyza ta według TVN24 została na zlecenie podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej działającej przy MON.
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz ocenił, że Protasiewicz wprowadza posłów i opinię publiczną w błąd.
To posiedzenie Komisji Obrony Narodowej zostało przełożone na późniejszy termin ze względu na fakt, że w tym czasie w kraju nie ma tych ekspertów, którzy są odpowiedzialni za przeprowadzone eksperymenty - mówił.
W dniu dzisiejszym Komisja Obrony Narodowej otrzymuje 800 stron ekspertyzy, o którą chodzi i mam nadzieję, że do czasu następnego posiedzenia Sejmu, kiedy odbędzie się to posiedzenie, pan poseł tę ekspertyzę zanalizuje, przeczyta i będzie zdolny do zadawania rozsądnych pytań, a nie kłamstw - dodał Macierewicz.
W środę o to, dlaczego odwołane zostały czwartkowe obrady sejmowej komisji obrony narodowej poświęcone działalności podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, pytali posłowie PO. Po raz kolejny upomnieli się o prezentację wyników prac rządowej podkomisji.
Działająca przy MON rządowa podkomisja została powołana w lutym 2016 r. 10 kwietnia tego roku, w 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej, podkomisja zaprezentowała film, w którym postawiła hipotezę, zgodnie z którą przyczyną tragedii była seria eksplozji ładunków termobarycznych w kadłubie, centropłacie i skrzydłach Tu-154M.
W latach 2010-11 katastrofę smoleńską zbadała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie, komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.