Wszystkim nam zależy, by Sejm pracował normalnie, by wolna demokracja istniała w naszym kraju, ale to, z czym mieliśmy tutaj do czynienia przed chwilą, to czynna napaść pana posła Tarczyńskiego na jedną z naszych posłanek, Kingę Gajewską. Pierwszy raz w Sejmie doszło do napaści fizycznej na posła, to są obrazy, których nie chcemy widzieć w polskim parlamencie, to są obrazy rodem ze wschodu - powiedział Tomczyk podczas debaty nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym.

Reklama

Mówimy "nie" autorytarnej Polsce, mówimy "nie" agresji, mówimy "nie" nienawiści, dzisiaj jest czas, by się określić - zaznaczył Tomczyk.

Złożył wniosek o odroczenie obrad na siedem dni, do czasu wyjaśnienia "incydentu". Według relacji posłów na portalach społecznościowych poseł Tarczyński podczas przerwy w obradach miał wyrwać posłance Gajewskiej telefon komórkowy, którym nagrywała m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Żądam też w imieniu swoim i moich wyborców przeprosin od pana prezesa Kaczyńskiego za te skandaliczne słowa, które padły z tej mównicy. To jest skandal, że prezes partii politycznej jest w stanie sformułować takie wnioski, takie zdania w stosunku do posła RP, który ma dokładnie taki sam mandat jak pan - mówił Tomczyk. - Wie pan, o co chodzi? Maski opadły, 30 tys. ludzi jest przed Sejmem - dodał.

Leśniak: Rozważam zawiadomienie dot. zachowania posła Lenza

Poseł PiS Józef Leśniak poinformował PAP, że rozważa złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła PO Tomasza Lenza. Zarzuca mu naruszenie nietykalności cielesnej podczas nocnych obrad Sejmu, gdy doszło do drugiego czytania projektu ustawy o reformie Sądu Najwyższego.

Leśniak zapowiedział też, że zgłosi sprawę do sejmowej komisji etyki poselskiej. - Zastanawiam się nad dalszymi krokami, w tym nad złożeniem doniesienia do prokuratury - dodał.

Według Leśniaka, mógł zostać naruszony art. 217. Kodeksu karnego. Zgodnie z nim: "Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

- Chcę złożyć zawiadomienie do komisji etyki poselskiej. Uważam, że takie zachowania w polskim Sejmie są niedopuszczalne. Nie mieliśmy z czymś takim nigdy do czynienia. Dochodziło do utarczek słownych, ale nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której podchodzi jeden poseł do drugiego z tyłu, znienacka i uderza go mocno w plecy, bez żadnego powodu - powiedział.

Reklama

- Stałem, przyglądałem się co się dzieje na sali plenarnej. Pan poseł Lenz podszedł do mnie, uderzył, popchnął i zaczął szarpać się z pozostałymi posłami - zaznaczył Leśniak.

Zajście jest widoczne m.in. na nagraniu, które umieścił w internecie poseł Tomasz Jaskóła; pos. Lenz podchodzi do grupy posłów PiS i m.in. popycha posła Leśniaka.