Wiceminister obrony narodowej przemawiał w poniedziałek podczas koncertu z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. – Nie jest to obchodzenie klęski, jak twierdzą nieżyczliwi. Jest to- jak mawiał świętej pamięci prezydent RP Lech Kaczyński – uczczenie tragicznej i wielkiej daty w historii Polski. Daty, która była dowodem determinacji, niezłomności i przede wszystkim: woli do życia w wolnej ojczyźnie – mówił Bartosz Kownacki.
Jak dodawał wiceszef MON, zazwyczaj w historii sporów wojskowych racje były po obu stronach. – Jednak w tej szczególnej walce na ulicach Warszawy racja była tylko po jednej. Mieliśmy żołnierzy Armii Krajowej, walczących o wolności całej ojczyzny. Po drugiej stronie byli niemieccy zwyrodnialcy, którzy mordowali kobiety, dzieci, starców. Robili to z zimną krwią, a potem wracali do domu jakby nic się nie stało – podkreślał zastępca Antoniego Macierewicza.
- Dziś dzieci i wnuki tamtych, próbują nas pouczać co to jest demokracja. Nie mają do tego moralnego prawa. Najlepiej by zamilkli – powiedział Bartosz Kownacki.