Frasyniuk pytany o wydarzenia podczas Marszu Niepodległości w Warszawie i Wrocławiu stwierdził, że było to "przygnębiające, by nie powiedzieć przerażające, że w ciągu 2 lat Polska, która była liderem i symbolem solidarności międzyludzkiej, nagle pokazała twarz rasisty".
- Jestem przekonany, że większość uczestników tych manifestacji to nie są rasiści i nie są faszyści. Ale człowiek przyzwoity, który widzi takie hasła - wraca do domu. Człowiek odważny, który przychodzi na taką demonstrację, protestuje przeciwko tym hasłom, a państwo reaguje na coś, co jest nie tylko sprzeczne z tradycją, z kulturą, ale także z polską konstytucją - stwierdził gość "Faktów po Faktach". Frasyniuk stwierdził, że "ONR jest taką samą partią jak partia Gowina, która tak samo wspiera PiS".
- Kulson mać, jak pani uważa, że są okoliczności łagodzące, to ja mówię: okoliczności przerażające - stwierdził Frasyniuk, parafrazując słowa policjanta, które padły podczas manifestacji w Warszawie, odnosząc się do słów Kolendy-Zaleskiej, że reakcja władz jednak była.
Przytoczyła słowa prezesa PiS, który stwierdził, że incydenty na Marszu Niepodległości mogły być prowokacją. - Jarku, ja znam cię osobiście i wiem, że nie jesteś człowiekiem, który nosi poglądy rasistowskie czy faszystowskie, ale stałeś się twarzą tego marszu. To ty ponosisz za to odpowiedzialność, bo przemawiasz przed premier, bo decydujesz, kiedy wejdzie i wyjdzie prezydent. Jak się spotkasz z bratem, to ci napluje w twarz, jak ten faszysta, który napluł w twarz tej kobiecie we Wrocławiu - mówił.