Konserwatywny "Telegraph" zaznaczył, że rekonstrukcja nie obejmie najważniejszych ministrów stojących na czele resortów: finansów, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i ds. Brexitu. Zdaniem osób w otoczeniu szefowej rządu, zmiana na tych stanowiskach mogłaby mieć "destabilizujące" skutki polityczne.
Największą zmianą ma być możliwy awans obecnego ministra zdrowia Jeremy'ego Hunta na stanowisko szefa Cabinet Office (odpowiednika Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Polsce - PAP), gdzie zajmie miejsce zdymisjonowanego w grudniu Damiana Greena, który był jednocześnie zastępcą May i jej wieloletnim przyjacielem. Polityk został jednak zmuszony do rezygnacji w ramach skandalu dot. niewłaściwych zachowań seksualnych wobec kobiet i posiadania materiałów pornograficznych na służbowym komputerze.
Według dziennika "Telegraph", premier ma jednak wątpliwości, czy nie odłożyć tej decyzji w czasie w związku z tym, że brytyjska służba zdrowia boryka się od połowy grudnia z poważnymi problemami dotyczącymi niewystarczającej dostępności lekarzy i łóżek, co sprawia, że nominacja Hunta mogłaby zostać źle odebrana przez wyborców.
Gazeta podkreśliła także, że na pozostałych stanowiskach w liczącej 22 ministrów Radzie Gabinetowej, spodziewane są zmiany, a nominacje otrzymają przedstawiciele młodszego pokolenia polityków Partii Konserwatywnej. Ze swoimi stanowiskami mieliby pożegnać się m.in. szefowa klubu w Izbie Gmin Andrea Leadsom, minister edukacji Justine Greening i minister ds. biznesu, energii i strategii przemysłowej Greg Clark, a na awans mieliby liczyć m.in. Dominic Raab (wiceminister sprawiedliwości) oraz posłanka Anne Milton, która jako była pielęgniarka miałaby zastąpić Hunta na czele resortu zdrowia.
Dziennik zaznaczył także, że pomimo presji ze strony zwolenników tzw. twardego Brexitu, premier May prawdopodobnie nie powoła w skład rządu Jacoba Rees-Mogga, który jest wśród części komentatorów typowany nawet jako potencjalny przyszły lider Partii Konserwatywnej.
Tabloid "The Sun" również napisał o tym, że rekonstrukcja planowana jest na poniedziałek rano i potwierdził część spekulacji "Telegrapha", dot. giełdy nazwisk. Jak jednak zaznaczono, awans Hunta stoi pod znakiem zapytania ze względu na dodatkowe obawy Downing Street o to, że może być on postrzegany jako wybór następcy przez May.